Znaleziono 21 wyników

Usiadł obok Aziliusa, i nic nie mówiąc przysłuchiwał się rozmowe. Gdy elf wspomniał coś o bibliotece mag niezauważalnie się ozywił i 'nadstawił' baczniej uszu.

Powiercił się chwilę na swoim krześle i coś pomruczał pod nosem.
-Nie taki znowu głupi pomysł... Pozna się trochę nowych osób. Mówisz bastaika, ehh, szkoda, że już nie te lata...- wyraźnie się rozmar ...

Podrapał się sękatym paluchem po nosie, i przejechał później ręką po kilkudniowym zaroście.
-Takie wywoływanie ludzi sprawdza się w 1 na 20 przypadków... Miałem szczęście- starał się wymusić uśmiech, ...

Zaczyna sie wiercic nerwowo jakby sie nagle przebudzil z letargu
-AZILIUS!-krzyknął ni z tąd ni z owąd -Jest tutaj Azilius?dodał już trochę ciszej zdając sobię sprawę że nie jest sam w karczmie.

Wyciągnął się na krześle, w krzyżu mu chrupnęło. W końcu zrzucił kaptur ukazując zmęczoną twarz. Podniusł rękę do góry, aby zwrócić na siebie uwagę kelnerki.
Kiedy ta podchodzi zamawia gulasz i daje ...

Wchodzi powoli do karczmy, nie kłopocząc się aby zrzucić kaptur. Rozgląda się po czym kieruje się w stronę Aziliusa, i dosiada się do niego.
- Nie poszedłeś do lasu? -

Rozgląda się trochę przy brami po czym zmierza w kierunku karczmy.

Pomachał trochę kosturem w powietrzu. "Może jakimś cudem uratuje mi życie..." pomyślał.
- Azilius, możemy chyba już iść, prawda? - Odwraca sie do znajomego

Pomruczał coś złowieszczo pod kapturem...
- To niech pan poda, krasnoludzie, ten zwyczajny kij... Co do run to się jeszcze porozmawia. - wyjmuje z mieszka 3 szl i podaje krasnoludowi, odbierając kost ...

- Dwie korony?! Za kilka znaczków na kosturze? - zaczął się targować - Za taką ilość pieniędzy wypadałoby dać wzmocniony żelazem a nie kawałek drewna... Możemy się umówić tak. Dasz mi wytrzymały kostu ...

- Trzy szylingi powiadasz, mości krasnoludzie dobrodzieju... A dałoby się wyryć jakieś runy i znaki na nim, podałbym jak mają wyglądać... Wie pan, chodzi o prestiż maga. Nie można od tak sobie paradow ...

Xintal także puścił uwagę o ratuszu, mimo uszu. Solidarność magów musi być. Poprawił szatę, żeby za bardzo nie łopotała podczas ruchu i szedł krok w krok za Aziliusem.

-Mi to nie sprawi kłopotu, znam się na roślinności, i jak poznajduje jakieś zioła to za odpowiednią zapłatą mogę się nimi podzielić... Zastrzegam tylko że gdybym znalazł coś żadkiego to zachowam, pozw ...

- Potworów za miastem powiadasz? Aż tak się Tobie śpieszy pożegnać się z życiem? - Pogłaskał sie po brodzie
- A swoją drogą nic nie szkodzi na przeszkodzie aby gdzieś nei pójść, co się spotka, to ni ...

Dokończył gulasz i odsunął talerz.
- Azilius... Cały czas mam wrażenie, że już się gdzieś spotkaliśmy. Czym się zajmujesz? - Mówi powoli, i prawie tak samo cicho jak wtedy, gdy mówił jak się nazywa.