Targowisko

Tivo

Gdy usłyszał taki nawał pytań zasmial sie.
- Hahaha. Przyjacielu, nie zaduzo jak na mnie??
Wiec....rodzine. Nie wiem. Mialem kogos, kiedys. Byl dlamnie jak ojciec, ale rodziny nie znam. Czy ziemie? Tego tez nie wiem. Tytul?? Tivo<usmiech>.
Jestem zwyklym, szarym, bohaterem tych czasow. Hehehe. O patrz! Tu jest jakis stragan. Moze cos na nim bedzie Widac ze szybko zmienil temat. Wskazal na jakis stragan z bronia. Niekoniecznie najlepsza.

Tamriel Sorel Rayon

Hehehe... westchnął ... tajemniczy ten Tivo. Pomyślał. Grad pytań, to rzeczywście nie był dobry pomysł, a poczeka na lepszą okazje. Ruszył do straganu, zobaczyć broń. W końcu to był jego priorytet teraz. Przepraszam Zwrócił się do kupca. Interesuje mnie długi miecz.

Opiekun Próbny

- Ależ oczywiście mam tu jeden kosztuje tylko 15 złotych koron. - Mężczyzna pokazał długi niezdobiony miecz nawet dobrze wykonany jednak nierównający się pod żadnym względem z wyrobami krasnoluda. - Jest pan zainteresowany, bo jedyny miecz jaki mam.

Opiekun Próbny

Niestety na targu nie zauważyłeś żadnej firmy zajmującej się organizowaniem karawan, lecz z pewnością można coś znaleść na tablicy ogłoszeń.

Tamriel Sorel Rayon

Niech będzie ten miecz. Długi łuk mnie jeszcze interesuje, najlepiej z dużym kołczanem
Do Tiva Skończe te zakupy i może ruszyć za twoimi sprawami. Zapewne coś musiasz załatwić na targu. Uśmiechnął się tajemnieczo.

Opiekun Próbny

Mężczyzna pokazał ci długi łuk nie był on najpiękniejszy ale to jedyne co miał sprzedawca. - Wydaje mi się, że ten będzie dla pana odpowiedni. Kosztuje tylko 16 złotych koron.

Tamriel Sorel Rayon

Płaci 31zk kupcowi i cieszy się swoimi zakupami. To w takim razie gdzie idziemy? Masz jakiś pomysł Zwrócił się do Tiva

Tivo

- Tak. Musze pojsc jeszcze do pewnej kobiety. Krawcowej. Ma dla mnie płaszcz. Pojdziemy po niego, a póżniej....póżniej gdzie nas wiatr poniesie. Moze wybierzemy sie za miasto?? Proponuje udac sie do karczmy i tam wszystko obgadac-
Powiedzial duzo jak na niego. Zaczął kierować sie przez stragany do stoiska owej kobiety.
Tamriel jak na elfa ma dziwny gust. Ta bron nawet nie jest srednia. No coz, moze taka lubi.....

Khazin Hammdark

Nieco zawiedziony brakiem pozytywnych wyników krasnolud udał się do budynku administracyjnego targu. Tam chciał znaleźć rozwiązanie swojego problemu i nareszcie zakończyć poszukiwania. Khazin zastanawiałsię też co robi jego goniec i czy udało mu się dotrzeć bezpiecznie do jego celu.

[12 pe - 1 pe = 11 pe]

Tamriel Sorel Rayon

Niech będzie Tivo. Szczerze to troche zgłodniałem, a przez tego krasnoluda, mam wielką ochotę na wino elfickie. Dawno już moje podniebienie go nie smakowało. Westchnął Kiedy byłem młody i prowadziło się życie chulaszcze... to było coś.... ehhh Westchnął jeszcze ciężej.

Opiekun Próbny

Po chwili znalazłeś budynek administracyjny targu. Na tablicy ogłoszeń wisi pełno małych karteczek. W środku za biurkiem siedzi podstarzały mężczyzna.

Opiekun Próbny

Do Tamariela podbiego małe dziecko. - Pzeprasam ale taki jeden pan mówił, ze chciałby z panem porozmawiać, i mówił jeszce ze musi iśc pan sam.

Tamriel Sorel Rayon

Ehh... kto tak, mówił. Zaprowadzisz mnie do tego pana.
Do Tiva Spotkamy się w karczmie " Pod wielki dębie"

Opiekun Próbny

Chłopiec prowadził cie przez kilka ciasnych uliczek. Nagle odwrócił się z łobuzerskim uśmiechem na ustach.
- Teraz wyskakuj z kasy frajerze albo albo odbierzemy ją siłą. - Powiedział jakiś niski głos zza ciebie. Kiedy sie obejrzałeś stał za tobą wielki ogr trzymający w ręku maczugę.

Tivo

Niech Ci bedzie. Jak cos to spotkamy sie w karczmie. Tylko uwarzaj na siebie. Bede niedaleko
Spojrzal na mlodzika..dziwnie mu sie nie spodobal, ale malo ktora osoba mu sie podoba po pierwszym spotkaniu.....w sumie plaszcz nie zajac nie ucieknie....Postanowil sledzic Tamriela i tego dzieciaka. Moze brak zaufania, moze zbyt duza ostroznosc....
Gdy szedl za nimi zobaczyl ze nagle zza jednej z uliczek wylania sie wielki Ogr i chwile podaza za nimi.. Dziwne ze Elf nie zauwazyl jego obecnosci. W pewnym momencie
- Teraz wyskakuj z kasy frajerze albo albo odbierzemy ją siłą. - I Tivo wiedzial ze ma racje. Cicho dobyl miecza i zaszedl od tylu Ogra...Gdy byl wystarczajaco blisko, wbil miecz w gorne kregi szyjne. Prosto w szyje. Tak zeby juz wiecej sie nie odezwal....Jezeli mu nie wszylo szybko odskoczyl i z mieczem czekal na reakcje..